Mieszkańcy zakasują rękawy a gmina utyskuje
Gdyby w naszej gminie, wzorem sąsiednich, ustanowiono fundusz sołecki, za 4–5 tys. zł plus to, co sami zbierzemy, odtworzylibyśmy latarnie, które były przy tej ulicy od lat sześćdziesiątych – przekonuje sołtys Martynowa. Tymczasem gmina utyskuje na aktywność mieszkańców.
Czyny społeczne to już przeszłość? Mieszkańcy Martynowa postanowili naprawić drogę sami, pisze Piotr Chmielewski na portalu NadWisla.pl. Ludzie zakasali rękawy i sięgnęli do portfeli, bo nie mogli dłużej czekać na pomoc gminy. Zwłaszcza że idzie jesień. – Jak były wybory, to kandydaci na wójta obiecywali: zrobimy drogę, latarnie powiesimy – wypomina wieś. Jednocześnie mieszkańcy dopominają się o wyodrębnienie funduszu sołeckiego, czemu – jak wynika z relacji Piotra Chmielewskiego – przeciwny jest wójt gminy.
Tekst pt. Gdzie władza nie może opublikowany 27 października dostępny jest tutaj.