młodzież – Fundusze sołeckie https://funduszesoleckie.pl archiwum - strona nie jest aktualizowana od 2015 roku Tue, 28 Feb 2012 00:27:13 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.4.2 Perzów: wykorzystanie funduszu sołeckiego wychodzi coraz lepiej https://funduszesoleckie.pl/perzow-wykorzystanie-funduszu-soleckiego-wychodzi-coraz-lepiej/ https://funduszesoleckie.pl/perzow-wykorzystanie-funduszu-soleckiego-wychodzi-coraz-lepiej/#respond Tue, 28 Feb 2012 00:27:13 +0000 https://funduszesoleckie.pl/?p=507 Wójt Gminy Perzów popiera wyodrębnienie w kolejnych latach funduszu sołeckiego.

Tak jak w wielu gminach początki funduszu sołeckiego nie były łatwe – wszyscy, począwszy od mieszkańców, przez sołtysów i rady sołeckie na burmistrzu, radnych i urzędnikach gminnych skończywszy uczyli/ły się pracy z funduszem sołeckim. Po trzech latach wójt gminy Perzów podkreślała również, iż sołectwa z czasem coraz rozsądnie wykorzystują środki z Funduszu Sołeckiego – wykorzystywanie tych środków coraz lepiej wychodzi, przy czym mgina także odzyskuje 30% dofinansowania z budżetu państwa na ten cel i myślę, że póki co nie będziemy rezygnować z Funduszu Sołeckiego czytamy w Kurierze Lokalnym Powiatu Kępińskiego.

Z tekstem opublikowanym 19 stycznia 2012 r. można zapoznać się tutaj.

Autor/ka: Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich
]]>
https://funduszesoleckie.pl/perzow-wykorzystanie-funduszu-soleckiego-wychodzi-coraz-lepiej/feed/ 0
Przykłady realizacji funduszu sołeckiego: Wandajny i Janowiec Wielkopolski https://funduszesoleckie.pl/przyklady-realizacji-funduszu-soleckiego-wandajny-i-janowiec-wielkopolski/ https://funduszesoleckie.pl/przyklady-realizacji-funduszu-soleckiego-wandajny-i-janowiec-wielkopolski/#respond Fri, 06 Jan 2012 16:55:31 +0000 https://funduszesoleckie.pl/?p=482 Stroje dla zespołu dziecięcego, altany, place biesiadne do organizacji pikników…

Z Gazety pomorskiej.pl możemy dowiedzieć się, na jakie przedsięwzięcia zostaną wydane pieniądze z funduszu sołeckiego w gminie Janowiec Wielkopolski. Artykuł z 5 stycznia 2012 r. dostępny jest tutaj.

Gazeta olsztyńska.pl 6 stycznia 2012 r. informuje o wydarzeniu w Wandajnach, w którym swój udział mieli wszyscy mieszkańcy sołectwa (we wrześniu 2010 roku zdecydowali o zakupie strojów dla zespołu dziecięcego). Z tekstem można zapoznać się tutaj.

Autor/ka: Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich
]]>
https://funduszesoleckie.pl/przyklady-realizacji-funduszu-soleckiego-wandajny-i-janowiec-wielkopolski/feed/ 0
Dla kogo edukacja obywatelska? https://funduszesoleckie.pl/dla-kogo-edukacja-obywatelska/ https://funduszesoleckie.pl/dla-kogo-edukacja-obywatelska/#respond Thu, 01 Dec 2011 00:16:21 +0000 https://funduszesoleckie.pl/?p=466 Czy uczestnictwo w życiu publicznym naprawdę interesuje współczesnych ludzi? Czy wszyscy chcą i mogą się angażować? Na te i inne pytania związane z edukacją obywatelską próbowaliśmy odpowiedzieć podczas niedawnej konferencji NECE. Siła obywateli – wyrównywanie szans poprzez edukację obywatelską. Jak dotrzeć do grup z ograniczonym dostępem do edukacji?

Konferencja odbyła się dniach 17-19 listopada 2011 roku w warszawskiej Fabryce Trzciny. Trzydniowe obrady ściągnęły z całego świata gości, którzy pracują w obszarze edukacji obywatelskiej i w jakiś sposób związani są z NECE.

NECE (Networking European Citizenship Education) to międzynarodowa sieć organizacji pozarządowych i rządowych, które zajmują się edukacją obywatelską. Głównym tematem tegorocznej konferencji było docieranie z edukacją obywatelską do grup, które mają mniejszy dostęp do edukacji w ogóle. Okazało się, że temat jest naprawdę gorący i wzbudza wiele kontrowersji zarówno wśród edukatorów, jak i przedstawicieli nauki, czy instytucji rządowych.

Edukacja obywatelska – dla kogo?

panel dyskusyjny Podczas konferencji dyskutowano nie tylko o tym jaka powinna być edukacja obywatelska, lecz przede wszystkim czy w ogóle jest potrzebna, czego ma dotyczyć, jak i do kogo ma być kierowana. Już panel otwierający konferencję pokazał, że tradycyjne podejście do tematu edukacji obywatelskiej wymaga zmian. Potrzeba ta dotyczy zarówno szalejącego na świecie kryzysu, jak również ogromnych zmian społecznych związanych między innymi z globalizacją i powszechnym dostępem do internetu, a tym samym do informacji.

Często nawet znaczenie używanych słów jest różne dla obu stron dialogu – dla edukatorów i, na przykład,  dla młodzieży którą mają edukować. Często słowa „polityczny” czy „publiczny” nie są dla ludzi interesujące, nawet dla ludzi, którzy są realnie zaangażowani politycznie i publicznie, równocześnie nazywając swoje działania zupełnie inaczej. Dlatego warto obserwować gdzie są ludzie, czym się zajmują i pracować z tym, co jest dla nich interesujące, a nie oczekiwać że sami przyjdą do nas i poproszą o naukę na temat możliwości obywatelskiego zaangażowania.

Stare wzorce zaangażowania politycznego i obywatelskiego tracą na znaczeniu lub są modyfikowane. Obowiązujący od wielu dziesięcioleci model demokracji przedstawicielskiej przestaje zdawać egzamin, a co za tym idzie związane z nim podstawowe mechanizmy zaangażowania obywatelskiego stają się coraz mniej popularne. Tematy te należy rozważyć również z punktu widzenia edukacji obywatelskiej.

Edukacja obywatelska – po co?

Benjamin Barber, którego wykład otworzył konferencyjne debaty, odnosząc się do masowych protestów „oburzonych” na całym świecie, zadał jedno zupełnie zasadnicze pytanie dotyczące edukacji obywatelskiej: „Dlaczego ma ich to obchodzić?”  Czy protestujący w wielu krajach świata ludzie są zainteresowani innym zaangażowaniem w życie publiczne poza wyrażaniem swojego niezadowolenia na ulicy? Po co mają głosować na swoich przedstawicieli, skoro ci zawiedli ich zaufanie?

Kluczowe w tym kontekście wydaje się również pytanie o jaki rodzaj aktywności obywatelskiej nam chodzi. Ludzie protestujący są przecież jak najbardziej aktywni, a równocześnie przeciwstawiają się panującemu porządkowi – czy to jest zachowanie obywatelskie czy nie? Czy tego chcemy prowadząc działania edukacyjne, czy wręcz przeciwnie takie zachowanie jest tym, czego chcemy uniknąć?

Powyższe pytania towarzyszyły nam podczas kolejnych dwóch dni obrad, również podczas prezentacji badań związanych z aktywnością obywatelską oraz projektów, które związane były z podnoszeniem poziomu tej aktywności.

Demokracja bezpośrednia – fundusz sołecki

Jedną z odpowiedzi na coraz częstsze pytania dotyczące kryzysu demokracji może być demokracja bezpośrednia, która pomija poziom przedstawicieli i pozwala obywatelom i obywatelkom własnoręcznie podejmować decyzje. Nie jest to model, który można w obecnym momencie zastosować na poziomie całego państwa, natomiast jego elementy są coraz częściej wprowadzane w życie w różnych krajach świata. Przykładem takich działań może być coraz bardziej popularny budżet partycypacyjny, czy też jego polska odmiana – fundusz sołecki.

Podczas jednego z warsztatów towarzyszących konferencji, warsztatu dotyczącego nieformalnej edukacji obywatelskiej, zaprezentowaliśmy fundusz sołecki jako polski przykład bezpośredniego angażowania ludzi w proces demokratyczny.

Fundusz sołecki jako narzędzie wspierania lokalnej aktywności idealnie wpisuje się w te dyskusje. Pieniądze z funduszu sołeckiego, działania realizowane w jego ramach, to jest właśnie ten konkret, którego często brakuje. Nie idziemy na zebranie wiejskie uczestniczyć w jakimś amorficznym i abstrakcyjnym działaniu związanym z demokracją, tylko podjąć decyzję na temat tego, na co zostaną wydane nasze pieniądze. Głosowanie nad projektami do funduszu sołeckiego każdemu się opłaca – nie wszystkie pomysły mogą być zrealizowane i nie wszystkie potrzeby spełnione, jednak podczas dyskusji można zrozumieć racje drugiej strony i próbować dojść do kompromisu. Właśnie takie mechanizmy jak fundusz sołecki mogą być odpowiedzią na pytanie „Dlaczego ma ich to obchodzić?” Fundusz sołecki pozwala bowiem mieć bezpośredni wpływ na realną zmianę w naszym otoczeniu. Podejmowanie decyzji na temat wydatkowania środków z funduszu sołeckiego to zaangażowanie, które siłą rzeczy związane jest z edukacją obywatelską – aby podejmować decyzję konieczna jest świadomość i zrozumienia tego w czym bierzemy udział.

Jaka edukacja obywatelska?

Ze wszystkich dyskusji i warsztatów, które odbyły się podczas tegorocznej konferencji NECE wynika jedna niewątpliwa rekomendacja – nie może być mowy o jednej formie edukacji obywatelskiej. Zależnie od kraju, sytuacji, możliwości oraz grupy do której chcemy się zwrócić, musimy zmieniać podejście i metody. To po stronie edukatorów pozostaje odpowiedzialność za nadążanie za tym, gdzie są ludzie, co ich interesuje. Edukacja obywatelska powinna być więc przede wszystkim różna, dopasowana do kanałów komunikacyjnych którymi posługują się osoby, które nas interesują, odwołująca się do ich interesów.

Wydaje się też, że nie ma sensu dokładnego definiowania co jest a co nie jest edukacją obywatelską, jak również co jest aktywnością obywatelską, a co nie. Ważniejsze od definiowania wydaje się bowiem działanie i edukowanie przez doświadczenie. Taka „demokracja w praktyce” jest chyba najskuteczniejszą metodą angażowania i edukowania ludzi – nie tylko tych młodych, lecz w każdym wieku. Co warto podkreślić, niezależnie od charakteru edukacji obywatelskiej jej celem powinno być danie ludziom narzędzi i praktycznych umiejętności angażowania się. Ważne, żeby byli obywatelami świadomymi swoich praw, świadomymi tego kto i gdzie podejmuje decyzje i w jaki sposób można sprawdzić to w jakie sposób to robi.

Wiele pytań, niewiele odpowiedzi

Na wiele pytań związanych ze współczesną demokracją, odpowiedź może być taka – demokracja musi się zmienić. Masowe protesty, kryzys, niezadowolenie pokazują wyraźnie, że system polityczny obowiązujący w naszej części świata przestał się sprawdzać. Być może to właśnie formy demokracji bezpośredniej, sposoby na przekazywanie decyzyjności i odpowiedzialności za przyszłość sąsiedztwa/dzielnicy/miejscowości mogą pozwolić na odnowienie całego systemu społeczno-politycznego. Istotne jest również, aby ludzie mieli poczucie, że zawsze mogę sprawdzić jak przebiega proces demokratyczny oraz żeby wiedzieli jak to zrobić.

Najważniejsze jest, żeby ludzie wiedzieli po co są aktywni i co z tego wynika, żeby widzieli efekt swoich działań. Żeby znali swoje prawa i możliwości – jedynie w ten sposób odbudować możemy ich zaufanie w władz i całego systemu przedstawicielskiego. W innym przypadku, w kolejnych wyborach będziemy znajdować w urnach coraz więcej nieważnych kart wyborczych, wrzuconych tam rozmyślnie, w ramach cichego protestu.

Autor/ka: Barbara Klimek
]]>
https://funduszesoleckie.pl/dla-kogo-edukacja-obywatelska/feed/ 0
Aktywność w sołectwach https://funduszesoleckie.pl/aktywnosc-w-solectwach/ https://funduszesoleckie.pl/aktywnosc-w-solectwach/#respond Wed, 02 Nov 2011 13:35:47 +0000 https://funduszesoleckie.pl/?p=446 Gdy mówimy o aktywności społecznej rozumiemy przez to wszelkie działania zmierzające do zrealizowania konkretnych działań dla wspólnego dobra, ale też samoorganizację społeczeństwa w postaci grup nieformalnych i stowarzyszeń. Warto  przyjąć tę definicję, gdyż ułatwi to nam rozumienie różnych modeli aktywności, a właściwie etapów jej rozwoju.

Przedstawiamy drugą część opowieści o sołectwach objętych programem EDEN od animacji do partycypacji sołectw, autorstwa Krzysztofa Wójcika.

Aktualna aktywność  społeczna i jej formy w Dąbrowie Zielonej i Zawadzie.

Etapy aktywności
Pierwszym etapem jest aktywność indywidualna i grupowanie się wokół instytucji. Jeśli chodzi o instytucje, to sołtys i rada sołecka są takim naturalnym ośrodkiem organizowania się mieszkańców. Taką rolę może odgrywać również parafia, dom kultury czy też miejscowe OSP. Proces ten nie zachodzi jednak automatycznie i w dużej mierze zależy od charakteru tych instytucji-liderów.

Zastępczo lub też równolegle rozwijać się może samoorganizacja mieszkańców w postaci grup nieformalnych i stowarzyszeń. Może to być również po prostu następny etap rozwoju aktywności w sołectwie, gdy dotychczasowe formy wyczerpują się, np. przy większych projektach. W ten sposób powstało wiele stowarzyszeń zajmujących się rozwojem jednej lub kilku miejscowości, czy szerzej gminy. Początkowo stowarzyszenia zajmują się głównie swoimi zadaniami statutowymi, ale starają się też współpracować z innymi stowarzyszeniami czy instytucjami.

W sołectwach EDEN-u
Jak wygląda aktywność społeczna i kulturalna w prezentowanych w poprzednim tekście sołectwach? Pod tym względem są one także bardzo zróżnicowane. Nie piszę tutaj o inwestycjach w infrastrukturę, gdyż one są zawsze realizowane albo przez gminę, albo przy daleko idącej współpracy z jej instytucjami. Natomiast naturalnym organizatorem życia kulturalnego (i w ogóle społecznego) w sołectwach są domy kultury, szkoły, przedszkola i parafie.

Na początek chciałbym przedstawić dwie wsie – Dąbrowę Zieloną, która równocześnie jest siedzibą władz gminy o tej nazwie oraz Zawadę położoną nad rzeką Wartą, w gminie Kłomnice. W obydwu sołectwach działają stowarzyszenia, szkoły podstawowe, gimnazja, parafie i OSP. Obydwa sąsiadują ze starymi sanktuariami: Dąbrowa ze Świętą Anną,  a Zawada z Gidlami.

Sołectwo Dąbrowa Zielona
Dąbrowa Zielona jest miejscowością gminną, dlatego większość tego co się tam dzieje ma charakter gminny. Stowarzyszenie na Dąbrowa Zielonarzecz rozwoju gminy „Dąbrowiacy” (powstałe w 2006 r.) składa się głównie z mieszkańców Dąbrowy Zielonej. Podobnie lokalny gminny Klub Sportowy „Dąbrowianka”, jak również gminne Koło Gospodyń Wiejskich oraz Ludowy Zespół Teatralny „Dąbrowianie” i Młodzieżowa Orkiestra Dęta  (powstała w 1993 r.) z grupą „Mażoretek” działające przy Gminnym Ośrodku Kultury w Dąbrowie Zielonej. Do tego dochodzi najmłodsza grupa „Mali Dąbrowianie” – zespół folklorystyczny złożony z przedszkolaków trzech placówek w gminie. Mimo swego ogólnogminnego charakteru przedsięwzięcia wyżej wymienionych zespołów kształtują życie kulturalne i społeczne samej Dąbrowy. Większość przedsięwzięć jest realizowana przez GOK lub przy jego udziale. Ośrodek kultury pełni rolę koordynatora i często inicjatora działań. Niewątpliwie jest to zasługa dyrektor ośrodka Lilli Deski, mieszkanki Dąbrowy.

Duża część przedsięwzięć stanowi już pewną tradycję, są to imprezy cykliczne. Ostatnią imprezą organizowaną przez GOK były Gminne Dożynki, które odbyły się 11 września 2011 roku. Podczas dożynek zaprezentowały się niemal wszystkie środowiska i grupy działające w Dąbrowie Zielonej: były występy artystyczne młodzieży szkolnej, występ Młodzieżowej Orkiestry Dętej, spektakl Zespołu Teatralnego „Dąbrowianie”, stoisko z potrawami regionalnymi prowadzone przez Koło Gospodyń Wiejskich i wystawa wieńców dożynkowych z całej gminy.

Moją uwagę zwróciło przedstawienie obrzędowe „Wyzwoliny kosiarza”. To już jedenaste przedstawienie przygotowane przez ten zespół. spektakl WyzwolinyW tym przypadku widać zaangażowanie kilku środowisk, bo do zespołu teatralnego należą panie z KGW, jak również strażacy, sam sołtys (Jerzy Orzeł) i dyrektorka GOK-u. Mimo że ten spektakl był już kilka razy prezentowany, również na imprezach ogólnopolskich, za każdym razem członkowie zespołu solidnie się do niego przygotowują podczas prób.

Pewną odrębność stanowi środowisko sportowe skupione w klubie sportowym „Dąbrowianka”, które jest zajęte przede wszystkim swoimi przedsięwzięciami i problemami. Podobnie jest ze środowiskiem szkolnym: nauczyciele przedszkola, szkoły podstawowej iDożynki Dąbrowa gimnazjum wykazują dużą aktywność realizując wiele przedsięwzięć (również tzw. „unijnych”) z udziałem uczniów i przedszkolaków, jednakże mało wychodzą poza mury szkolne, za wyjątkiem okazji do pokazania się jak na wspomnianych dożynkach. Częścią wspólną zespołu szkolnego i sportowców jest boisko i budowany właśnie „Orlik” wraz z zapleczem. W pobliżu powstaje zagospodarowane miejsce do imprez terenowych ze sceną.

Istotnym elementem jest  również gazeta gminna „Nowiny z gminy” wydawana przez Stowarzyszenie „Dąbrowiacy” (dofinansowane z budżetu), którego redaktorem jest Witold Błaszczyk również mieszkaniec Dąbrowy.

Sołectwo Zawada

Sołectwo Zawada położone jest nad rzeką Wartą, w gminie Kłomnice, przy granicy z województwem łódzkim. Tutejsze organizacje, Sobótka w ZawadzieLudowy Klub Sportowy „Warta”, OSP w Zawadzie, koło ZMW oraz Stowarzyszenie „Jedność w działaniu”, działają na własne konto. Miejscowi działacze starają się rozwinąć ofertę kulturalną dla całej społeczności lokalnej obejmując zasięgiem również sąsiednie sołectwa Śliwaków i Zberezka. Dzięki temu Zawada jest lokalnym ośrodkiem życia społecznego. Dużą rolę odgrywa tutaj środowisko skoncentrowane wokół Klubu Sportowego „Warta”. Ma on długą tradycję i organizuje, poza rozgrywkami sportowymi, również imprezy integracyjne dla wszystkich mieszkańców. Podobnie mocną pozycje ma Ochotnicza Straż Pożarna w Zawadzie, co widać na przykładzie remizy – ładnie wyremontowanej, stale rozbudowywanej i wyposażanej, która pełni rolę lokalnego domu kultury. Do tego zestawu trzeba dołączyć grupę związaną z lokalnym kołem ZMW oraz powstałe kilka lat temu Stowarzyszenie „Jedność w działaniu”. W stowarzyszeniu dużą rolę odgrywa młodzież i nauczyciele miejscowego zespołu szkolnego. Dużą  popularność wśród młodzieży zdobywa sobie również miejscowe koło wędkarskie (PZW). Lokalnymi liderami z pewnością są: sołtys Andrzej Wilk i dyrektor szkoły Marian Szyszka. Sporo informacji mogłem uzyskać także od animatora Pawła Wilka.

Przykładem działania dla całej społeczności była noc sobótkowa nad Wartą, zorganizowana w czerwcu 2011 roku. Na tę imprezę Sobótka w Zawadzieśrodki pozyskało Stowarzyszenie „Jedność w działaniu”. Było ono liderem koalicji kilku organizacji: miejscowego koła ZMW, klubuSobótka w Zawadzie sportowego i OSP. Impreza ta przyciągnęła dużą grupę mieszkańców gminy Kłomnice oraz wielu sąsiednich miejscowości, mimo że równocześnie trwały też imprezy konkurencyjne, choćby w niedalekim Pławnie.

Kolejną imprezą było sportowe pożegnanie lata, zorganizowane 10 września 2011 roku, przez Klub Sportowy „Warta”. Impreza miała część sportową, w której rozegrano mecz ligowy oraz część rekreacyjno-rozrywkową dla młodzieży i całych rodzin.
   
Gdzie jesteśmy i co dalej

Wydaje się, że w Zawadzie mamy do czynienia z kolejnym etapem rozwoju lokalnej aktywności – etapem współpracy i tworzenia sieci na poziomie samego sołectwa. Następną fazą będzie być może współpraca na szczeblu całej gminy i szerszego obszaru oraz tworzenie partnerstw. W Zawadzie rolę „integratora” wspólnych działań pełni Stowarzyszenie „Jedność w działaniu” jako organizacja pozarządowa. Podobną rolę pełni w Dąbrowie Zielonej Gminny Ośrodek Kultury. W obydwu miejscowościach  aktywność społeczna, szczególnie kulturalna, jest bardzo wysoka. Dąbrowa Zielona ma jednak pewien problem, o którym mówią sami zainteresowani: liczba ludzi zaangażowanych w działalność jest bardzo niewielka i ta „pula” jest rozparcelowana na kilka organizacji. Z pewnością ten problem w jakimś stopniu występuje również w Zawadzie, jednakże działacze o tym nie wspominają uważając pewnie, że to stan naturalny. Mimo wysokiej aktywności społecznej w tych miejscowościach jest więc jeszcze sporo do zrobienia. Przykłady tych dwóch miejscowości są dla mnie również punktem wyjścia do opisania  innych sołectw, gdzie problemów i potrzeb jest znacznie więcej.

 

Krzysztof Wójcik jest mieszkańcem Kłomnic i emerytowanym nauczycielem. Aktualnie jest animatorem kultury współpracującym z wieloma organizacjami pozarządowymi i instytucjami, zwłaszcza Lokalną Grupą Działania – Stowarzyszeniem „Razem na wyżyny” oraz Gminnym Ośrodkiem Kultury w Mykanowie. Szczególnie pasjonuje się turystyką oraz historią i kulturą lokalną. Wiele lat redagował gminną „Gazetę Kłomnicką”, jest autorem kilkudziesięciu artykułów i publikacji, w tym opracowanie „Śladami Reszków” o rodzinie wybitnych śpiewaków operowych mieszkających w gminie Kłomnice i Mykanów. Obecnie jest animatorem i koordynatorem projektu „Mapa zasobów i potrzeb pierwszym krokiem rozwoju sołectwa”

Autor/ka: Krzysztof Wójcik
]]>
https://funduszesoleckie.pl/aktywnosc-w-solectwach/feed/ 0
Dlaczego warto włączyć młodych ludzi w procesy decyzyjne na poziomie gminy i wsi? https://funduszesoleckie.pl/dlaczego-warto-wlaczyc-mlodych-ludzi-w-procesy-decyzyjne-na-poziomie-gminy-i-wsi/ https://funduszesoleckie.pl/dlaczego-warto-wlaczyc-mlodych-ludzi-w-procesy-decyzyjne-na-poziomie-gminy-i-wsi/#respond Wed, 26 Oct 2011 12:46:25 +0000 https://funduszesoleckie.pl/?p=441 Aktywne uczestnictwo młodych w decyzjach i przedsięwzięciach na szczeblu lokalnym i regionalnym jest niezbędne, jeżeli chcemy budować społeczeństwa bardziej demokratyczne, bardziej solidarne i bardziej dostatnie.
Preambuła Europejskiej Karty Uczestnictwa Młodych Ludzi w Życiu Lokalnym i Regionalnym.

Włączając młodych ludzi do dyskusji dotyczących spraw sołectwa czy najbliższej okolicy przygotowujemy ich do podejmowania takiej aktywności i brania odpowiedzialności za nią w przyszłości.

Obecnie polityka kojarzy się Polakom zdecydowanie negatywnie, z korupcją, upartyjnieniem. Te skojarzenia odstręczają od udziału w życiu publicznym. Dlatego najpierw warto osłabiać stereotyp brudnej polityki, poprzez zainteresowanie młodych ludzi sprawami publicznymi – pokazać, że to sfera na którą mają wpływ, za pomocą której mogą realizować swoje plany, pomysły.

Działania edukacyjne kierowane do młodzieży a koncentrujące się na rozwijaniu umiejętności działań publicznych wydają się niezbędne z dwóch głównych powodów. Można je traktować jako panaceum na rozczarowanie dorosłych: rodzice, nauczyciele, zgorzkniali przekonani, że polityka jest sferą niemoralną i nieskuteczną, odradzają dzieciom zainteresowanie tą sferą życia publicznego. Zaniechanie tego typu działań może prowadzić do wychowania kolejnego pokolenia biernych i narzekających obywateli.

Po drugie, projekty kierowane do młodzieży, rozwijające w nich postawę aktywnych obywateli są konieczne ponieważ system edukacji formalnej przekazuje jedynie wiedzę teoretyczną (zresztą skutecznie). Jednak mimo posiadanej wiedzy o funkcjonowaniu państwa, młodzież polska charakteryzuje się wyjątkowo niską aktywnością. Priorytetem powinno być zachęcanie i uczenie młodzieży działania oraz interesowania się sprawami publicznymi.

Młodzież jest ważną grupą społeczną

Dzieci i młodzież zamieszkujący daną okolicę są ważną i liczną grupą społeczną, która ma swoje potrzeby, interesy, problemy, często zasadniczo inne niż osoby pracujące, seniorzy czy matki. Jeśli chcemy myśleć o rzetelnym zaspakajaniu potrzeb różnych grup zamieszkujących daną okolicę, konieczne jest branie pod uwagę również specyficznej sytuacji młodych ludzi. Rada Europy w cytowanym na wstępie dokumencie wskazuje wyraźnie, że każda polityka lokalna (zdrowotna, edukacyjna, infrastrukturalna itp.) ma jakiś aspekt młodzieżowy. Dlatego podejmując decyzje w większości dziedzin warto uwzględniać sposób korzystania z niej przez młodych ludzi.

Młodzi ludzie są ekspertami w sprawach lokalnych

Zadaniem dorosłych jest podejmowanie decyzji dotyczących młodych ludzi: od zagospodarowania placu zabaw, poprzez logistykę dowozu do szkół, aż po program wydarzeń kulturalnych. Żeby te decyzje były jednak efektywne sołtysi, wójtowie, radni powinni zapytać o radę ekspertów – osoby, które rozumieją jakie rozwiązania będą najskuteczniejsze. Tymi ekspertami w sprawach dziecięcych i młodzieżowych są właśnie młodzi ludzie – to oni lepiej wiedzą jaka muzyka jest popularna, w jakich imprezach chcą uczestniczyć, jakie zajęcia pozalekcyjne dla nich są atrakcyjne oraz którędy dochodzą do szkoły.

Wsłuchanie się w głos młodych ludzi i uwzględnienie ich opinii w procesie podejmowania decyzji zwiększa legitymizację działań władz oraz buduje zaufanie młodych ludzi do instytucji publicznych oraz wiarę, że zajmowanie się lokalną polityką ma sens.

Olga Napiontek
, Fundacja Civis Polonus (www.civispolonus.org.pl)

Autor/ka: Olga Napiontek
]]>
https://funduszesoleckie.pl/dlaczego-warto-wlaczyc-mlodych-ludzi-w-procesy-decyzyjne-na-poziomie-gminy-i-wsi/feed/ 0
Fundusz sołecki na sport https://funduszesoleckie.pl/fundusz-solecki-na-sport/ https://funduszesoleckie.pl/fundusz-solecki-na-sport/#respond Tue, 25 Oct 2011 15:18:25 +0000 https://funduszesoleckie.pl/?p=438 W sołectwie Wydminy mieszkańcy zagłosowali m.in. na przedsięwzięcia sportowe.

Na zakup strojów i obuwia sportowego dla reprezentantów Wydmin przeznaczono kwotę 2500 zł czytamy na stronie LKS Mazur Wydminy, w opublikowanej 30 września 2011 r. notatce, dostępnej tutaj.

Autor/ka: Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich
]]>
https://funduszesoleckie.pl/fundusz-solecki-na-sport/feed/ 0
Dlaczego młodzi ludzie nie angażują się w życie społeczne sołectwa? https://funduszesoleckie.pl/dlaczego-mlodzi-ludzie-nie-angazuja-sie-w-zycie-spoleczne-solectwa/ https://funduszesoleckie.pl/dlaczego-mlodzi-ludzie-nie-angazuja-sie-w-zycie-spoleczne-solectwa/#respond Mon, 24 Oct 2011 09:29:27 +0000 https://funduszesoleckie.pl/?p=426 Pamiętam doskonale mój pierwszy udział w zebraniu sołeckim. Zaciągnął mnie tam teść. Dokładnie zaciągnął, bo z mojej strony wielkiej woli nie było. Wchodzę do salki przy remizie OSP a tam… wójt, sołtys, rada sołecka i siedmioro innych mieszkańców – wszyscy grubo po pięćdziesiątce – i ja,  jedyna osoba przed trzydziestką.

Pierwsze pytanie jakie pojawiło się w mojej głowie – co ja tu robię? Wyjść głupio, więc siedzę.

Z powodu braku wymaganej liczby uprawnionych do głosowania sołtys ogłasza, że zebranie odbędzie się za pół godziny. Siedzimy dalej w ciszy, słychać tylko poszeptywania wójta z sołtysem. Niby wszyscy się znają, ale rozmawiać nie ma o czym!? Minęło pół godziny i zebranie się zaczyna. Sołtys wita wszystkich przybyłych i proponuje wspólną rozmowę na temat potrzeb sołectwa. Po co on proponuję jakąś rozmowę, przecież pewnie nikt i tak się nie odezwie w obecności wójta! – myślę. A tu o dziwo wszyscy zaczynają mówić na raz, przekrzykują się. Czyli ta cisza była przysłowiową ciszą przed burzą. I nagle dowiaduje się, że gmina powinna utwardzić drogę do pana Heńka, że lampy na drodze koło Tadka nie ma (to koło nas, a ja tego nie zauważyłam, mieszkając już 2 lata w tej wsi!!!), że w czasie roztopów zalewa ludzi na mojej ulicy, że to i tamto jest niezrobione w naszej miejscowości. Słucham, a jednocześnie się pilnuję, żeby mi się buzia nie otworzyła ze zdziwienia – kurcze, ci ludzie jednak po coś tu przyszli! Oni są świadomi swoich potrzeb, czują potrzebę zmiany, a że wójt powtarza, że pieniędzy w budżecie gminnym nie ma, to już inna sprawa. Ale nawet to ich nie zniechęca i dalej wylewają swoje żale, często upominając się za nieobecnego sąsiada, że on też ma jakiś problem. Nagle jeden z zebranych prosi wójta o ochronę fauny i flory w naszej miejscowości i wszyscy, uprzednio spojrzawszy się po sobie, wybuchają gromkim śmiechem, ku wielkiemu niezadowoleniu mówcy, bo okazuje się, że on to mówił jak najbardziej na serio. Atmosfera się rozluźnia i rozmowa przybiera kształt fajnej, ciepłej dyskusji okraszonej uśmiechami.

Zaczyna mi się podobać na zebraniu. Jestem dumna, że 2 lata temu przeprowadziłam się do tej miejscowości i że ci ludzie są moimi bliższymi czy dalszymi sąsiadami, że potrafią upomnieć się o swoje. Po dwóch godzinach wychodzimy z zebrania w małych grupkach, w których wciąż toczą się rozmowy. Z zaciekawieniem pytam teścia, dlaczego było dzisiaj tak mało ludzi? Zawsze jest tak mało ludzi, i zawsze ci sami, młodzi nie chcą się angażować. – odpowiada. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego młodzież nie czuje potrzeby angażowania się w życie społeczne naszej miejscowości.

Na początku próbowałam sobie przypomnieć, czy na jakimś etapie mojego prawie 30-letniego życia, ktoś próbował mi uświadomić, że moją najmniejszą ojczyzną jest właśnie moja miejscowość. To, że jestem Polką słyszałam na każdym kroku na lekcjach w szkole. Nawet recytując słowa Inwokacji Adama Mickiewicza „Litwo! Ojczyzno moja!”, kazano mi się czuć Polką. Na lekcjach wiedzy o społeczeństwie, dowiadywałam się co ile lat wybiera się prezydenta, posłów, senatorów a o sołtysie nikt nawet nie wspomniał. Moi rodzice też nigdy nie zabrali mnie zebranie sołeckie i gdyby nie mój teść to chyba nigdy nie zawitałabym na zebranie wiejskie. Będąc dzieckiem nawet nie wiedziałam, kto jest wójtem naszej gminy. I tu nasuwa mi się pytanie gdzie został popełniony błąd i przez kogo? Czy przez rodziców, którzy zapewne obowiązek wprowadzenia mnie w życie społeczne przerzucali na szkołą, czy przez szkołę, która zakładała, że taką wiedzą powinniśmy wynieść z domu? Tego nie wiem.

O funduszu sołeckim dowiedziałam się kiedyś przypadkowo z jakiejś ulotki informacyjnej i czym prędzej pobiegłam z nią do sołtysa żeby go uświadomić, a on mi na to, że on o tym wie i że taki fundusz jest też przyznawany naszej wsi. Skoro ja o tym nie wiedziałam, to pewnie większość mojego pokolenia też nie, bo i skąd! Może wskazane byłoby przypomnienie informacji o funduszu sołeckim młodzieży poprzez plakaty wieszane w szkołach. Plakaty powinny być skierowane dokładnie do nich i dla nich zrozumiałe. Poza informacją o samym funduszu może powinno się tam znaleźć jakieś hasło wskazujące, że wszyscy mieszkańcy – niezależnie od wieku – mogą decydować o swojej miejscowości gdyż są jej pełnoprawnymi mieszkańcami. Przyczyna – brak informacji.

Niechęć młodych ludzi do czynnego udziału w życiu swojej miejscowości może również wynikać z braku jakiejkolwiek propozycji spędzenia wolnego czasu na „swoim” terenie. Bliskość miasta często powoduje również, że młodzież szuka rozrywki poza swoją miejscowością. Wieś traci w ich oczach na atrakcyjności. Bo co robić w miejscowości, w której nic się nie dzieje? A dlaczego nic się nie dzieje? Bo nikomu się nie chce. I koło się zamyka. Może jakimś rozwiązaniem byłoby właśnie wykorzystanie części funduszu sołeckiego na potrzeby młodych – poprawę lub budowę boiska, stworzenie siłowni itp. Pamiętać należy o tym aby zaangażować samych zainteresowanych np. w remont pomieszczenia, w którym stanie siłownia, gdyż będą się wtedy czuli odpowiedzialni za to miejsce. Gdy dostajemy coś za darmo, nie szanujemy tego. Przyczyna – brak propozycji i zaangażowania.

Myślę również, iż dobrym rozwiązaniem – w moim mniemaniu, oczywiście – byłoby opracowanie program lekcji wychowawczych, na których dzieci i młodzież nauczyłyby się patriotyzmu lokalnego i współdziałania. Skoro jest przedmiot wychowanie do życia w rodzinie – najmniejszej jednostki społecznej – to może warto np. na 4-6 lekcjach wychowawczych w roku, przeprowadzić zajęcia z przystosowania do życia w społeczeństwie. Pomóżmy zbudować młodym ludziom tożsamość społeczną.

 Adriana Moroń

Autor/ka: Adriana Moroń
]]>
https://funduszesoleckie.pl/dlaczego-mlodzi-ludzie-nie-angazuja-sie-w-zycie-spoleczne-solectwa/feed/ 0